Każdy z nas codziennie mierzy się z szeregiem zjawisk. Na większość z nich mamy realny wpływ, jednak zdarzają się okoliczności, kiedy stery przejmuje ktoś (coś), a my możemy tylko patrzeć jak rozwija się sytuacja. Wówczas doszukujemy się winy w innych lub nawet sięgamy do zjawisk nadprzyrodzonych, czy religijnych. Obarczamy winą przeznaczenie lub samego diabła.
ROBERT GROT
PIEKIELNE NATCHNIENIE
Wydawnictwo Brda
Każdy z nas codziennie mierzy się z szeregiem zjawisk. Na większość z nich mamy realny wpływ, jednak zdarzają się okoliczności, kiedy stery przejmuje ktoś (coś), a my możemy tylko patrzeć jak rozwija się sytuacja. Wówczas doszukujemy się winy w innych lub nawet sięgamy do zjawisk nadprzyrodzonych, czy religijnych. Obarczamy winą przeznaczenie lub samego diabła.
Czymże jest więc wspomniany los?
Niczym innym jak ciągiem zdarzeń w naszym życiu, na które nie mamy wpływu. Coś dzieje się poza naszą kontrolą.
Kiedy książka wpadła w moje ręce od razu zapoznałem się z opisem broszurowym. Moją uwagę zwróciło popularne nazwisko- Stephen King. Wydawnictwo zapewnia, że polecana przez nich historia trafi w gusta osób, którzy czerpią przyjemność z obcowania z literaturą popularnego autora. Jako osoba, która ceni twórczość autora, musiałem koniecznie sięgnąć po tę historię. I przekonać się na własnej skórze, czy "Piekielnie natchnienie", to rzeczywiście świetna historia czy chwyt marketingowy? Zatem przekonajmy się ...
Antek Siwiecki , to młody mężczyzna, o przeciętnym usposobieniu, w zasadzie nie wyróżniający się niczym szczególnym. Stawia pierwsze kroki na wydawniczym rynku czytelniczym. Dwie pierwsze książki okazały się kompletną porażką. Mimo to, Antek nie poddaje się - próbuje walczyć o swoje marzenia. Niestety brak weny oraz bodźce rozpraszające utrudniają mu tę robotę. W życiu Siwieckiego przychodzi niespodziewany moment. Autor doznaje olśnienia. Praca nad nowym literackim dziełem nabiera dosłownie piekielnego tempa. Jednak coś jest nie tak. Mężczyzna szybko orientuje się, że jego praca niesie ze sobą szereg konsekwencji, którym będzie musiał stawić czoła. To walka nie tylko z samym sobą lecz z czymś niepojętym, niecodziennym co wymyka się poza granice rozsądku, a logika w tym wypadku jest jak szyderczy śmiech diabła, który dobrze bawi się patrząc na te niepowodzenia.
"Piekielne natchnienie" przy pierwszym "poznaniu" wydaje się być prostą historią. Jednak z każdą kolejną stroną, w historii można doszukać się szerszego przesłania. I tutaj zachodzi bardzo ciekawe zjawisko- każdy czytelnik może sam obrać sobie gatunek, do którego przypisze "Piekielne natchnienie". W zależności od tego czego szuka na kartach książki i na co zwraca uwagę podczas czytania. Można uznać opowieść autora jako kolejny thriller na pograniczu horroru- który w moim odczuciu jest jako gatunek literacki niedoceniany- czy też można doszukać się większego kontekstu.
Ja przy książce bawiłem się świetnie. Autor wypełnia fabułę czarnym humorem, który uwielbiam. Ten przychodzi bardzo naturalnie opierając się na schematach codzienności- irytująca sąsiadka, konflikt pokoleniowy i odmienna wizja pomysłu na życie. Autor w historię świetnie wplata tytuły popularnych książek czy nazwiska autorów. Nie zawsze są bezpośrednie porównania, aczkolwiek nie da się ukryć, że przywołuje znanego wszystkim nam autora. I tu dla osób pozbawionych odrobiny poczuciu humoru ten motyw może sporo namieszać w dotychczasowych przekonaniach czytelników. Robert Grot nie kończy na tej sytuacji i dalej w groteskowy sposób przedstawia kulisy wydania książki, współpracy z wydawcą, czy też autorskiej higieny pracy. Również nawiązuje do naszej rodzimej przypadłości jaką jest nieczytanie umów do końca, a później ponoszenie ich konsekwencji, wywołując tym samym uśmiech na twarzy czytelnika.
Jak wspomniałem na samym początku książka ma szerszy aspekt. I nie opiera się jedynie na humorze, śmiesznych tekstach czy też obnażaniu autorskiego środowiska. Doszukamy się tutaj mocno nacechowanego wątku psychologicznego, a to dzięki głównej postaci, która przechodzi liczne zmiany w swoim dotychczasowym życiu, która utknęła pomiędzy realnym, a nieistniejącym światem będąc krok od obłędu.
Ta sytuacja sporo miesza w życiu młodego mężczyzny. Staje się on obiektem zainteresowań nieustępliwego komisarza Roberta Nawrockiego, który za wszelką cenę próbuje udowodnić, że pisarz jest odpowiedzialny za wszelkie anomalia, które w ostatnich dniach się pojawiły. Śledztwo nabiera tempa jednak samo przeczucie nie wystarcza i śledczy poszukuje skrupulatnie dowodów.
Również ciekawym motywem jest przyjaźń. Ta odgrywa istotną rolę i towarzyszy nam przez praktycznie całą książkę. Relacja między Antkiem, a jego przyjacielem z dzieciństwa Michałem to prawdziwa paleta emocji.
I oczywiście na sam koniec, to co najbardziej uwielbiam w literaturze. Poczucie potrzeby analizy całej historii. Zakończenie oczywiście daje nadzieję, że autor dalej pozostanie w kanwie miksów różnych gatunków. I pokusi się o kolejną historię, być może z perspektywy innego bohatera.
Zamknięcie tej historii również pozostaje w sferze otwartej. Możemy sami w swoich myślach doszukać się autorskiego przesłania lub pozostać w sferze klimatu grozy.
Reasumując. Przy książce bawiłem się świetnie, zapewniła mi świetną weekendową rozrywkę.
Dała również nadzieję, że pomimo braku popularności w Polsce literatury grozy, czy czarnej komedii, ta pozycja może przełamie tabu i czytelnicy otworzą swoje horyzonty sięgając po "Piekielne natchnienie". Czym zmotywują Roberta Grota, by dalej sukcesywnie tworzył literackie historie w przyjętym przez siebie schemacie.
Pozwolę sobie jeszcze nawiązać do broszurowego opisu, z którym w pełni się zgadzam. Dodałbym jednak, że książka również przypadnie do gustu miłośnikom Dawida Lyncha, który w swoich filmach odwoływał się do elementów surrealistycznych, tworzył różne wariacje na temat ludzkiej podświadomości, marzeń i fobii.
Świetny debiut !
Komentarze
Prześlij komentarz