Jakiś czas temu wspominaliśmy o II tomie z cyklu Cienie w mroku, a mianowicie o "Projekcie 1002" Wojciecha Kulawskiego. Dzisiaj przychodzimy z pierwszą częścią tej serii -"Rzeźbiarz kości".
𝐖𝐎𝐉𝐂𝐈𝐄𝐂𝐇 𝐊𝐔𝐋𝐀𝐖𝐒𝐊𝐈
Rzeźbiarz kościCykl: Cienie w mroku 🅣🅞🅜 ❶
𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 Alegoria
Jakiś czas temu wspominaliśmy o II tomie z cyklu Cienie w mroku, a mianowicie o "Projekcie 1002" Wojciecha Kulawskiego. Dzisiaj przychodzimy z pierwszą częścią tej serii -"Rzeźbiarz kości".
Ze względu, na to, że nie trzymałam się porządku wydawanych książek miałam lekki mętlik podczas czytania. Znając dalszą część, która mocno nawiązuje do pierwszej było mi trudno zaznajamiać ową treść.
Sprawa ta może mieć związek z dalszą przeszłością Jaworzna oraz z planszówkami i...problemami Hilberta. W jaki sposób zbiór 23 nierozwiązanych problemów matematycznych ma wpłynąć na rozwiązanie zagadki? Intrygujące pytanie. Autor ukazał, że faktycznie matematyka jest królową nauk i nie znasz dnia kiedy wiedza z tego szkolnego przedmiotu będzie ci potrzebna.
Fabuła skonstruowana jest rzeczywiście na wysokim poziomie. Jej powiązanie z przeszłością sięgającą II wojny światowej jest genialne. Autor wspominał niechlubną historię Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie. Wprowadzenie pobocznych wątków, które jak się potem okazało mocno wpływają na główny temat podniosło poziom zaskoczenia.
Niespodzianką było również wprowadzenie scen erotycznych między dwiema głównymi parami, które były zaangażowane w śledztwo.
Strona kryminalna dopracowana z matematyczną perfekcją. Obserwujemy starannie przygotowany kamuflaż. Wątek ten był faktycznie dość rozbudowany, bo ciągnął się na dwa tomy mimo wszystko ciekawie poprowadzony, trzymający w napięciu i to zakończenie, które kończy tom z otwartą buzią czytelnika Chociaż moja reakcja była nieco lżejsza, gdyż już poznałam dalsze losy. Nie oznacza to, że autor nie zaskoczył mnie w tej pierwszej części. Oj zaskoczył. Cholernie ubolewałam nad losem jednej ze śledczych- nie zdradzę szczegółów, ale uwierzcie było to ze strony autora bezlitosne.
Lubię do książki podchodzić z psychologicznego punktu widzenia. Uwielbiam patrzeć na relacje między bohaterami. Mamy tutaj dwie pary, które budują relacje między sobą. Widzimy jak się do siebie przekonują, zbliżają. Mimo, że para śledczych na początku nie pałała do siebie życzliwością. Ładnie się wszystko ułożyło. Do czasu...
Książki wychodzące spod pióra autora wypełnione są okrucieństwem. Wojciech Kulawski pisze odważnie, brutalnie, nie przebiera w środkach, a intryga uknuta przez niego sięga naprawdę wysokiego poziomu.
To była wciągająca lektura pozwalająca na niebanalną podróż do przeszłości oraz na nowe spojrzenie na matematykę. W napięciu trzyma do ostatniej kropki. A nawet i dłużej! Pozostawia po sobie niepewność i zamęt. Spektakularne widowisko!
Komentarze
Prześlij komentarz